Puder Bell Peach Perfect kupiłam skuszona wieloma pozytywnymi opiniami. Nie powiem, byłam do niego dość sceptycznie nastawiona, bo kosztuje grosze, a miał robić efekt wow. Ale postanowiłam dać mu szansę i sprawdzić, czy sprosta wymaganiom mojej mieszanej cery. Jak wypadł w testach i czy podzielam wszechobecny nad nim zachwyt?
Puder Bell Peach Perfect – właściwości kosmetyku
Puder Bell Peach Perfect zamknięto w lekkim, solidnym opakowaniu z zamknięciem na klik, które łatwo się otwiera. Jest aksamitny w dotyku, bardzo miałki i ma uniwersalny kolor, który pięknie wtapia się w cerę. Przyjemnie pachnie brzoskwinią, czego już z nazwy można było się spodziewać. Zawiera olej z pestek moreli, dzięki czemu nie przesusza skóry ani nie wzmaga już istniejącego problemu. Nie pyli przy nabieraniu na pędzel, świetnie się przykleja do włosia a później do skóry. Kosztuje kilkanaście złotych i mając na względzie ten aspekt oraz to, jak wygląda na skórze, korelacja ceny do jakości jest po prostu rewelacyjna. Jedyny minus – trudno go dostać stacjonarnie, zostają tylko zakupy online.
Zobacz: Wibo Beach Cruiser 02 – neutralny bronzer do twarzy na każdą kieszeń
Puder do twarzy Bell Peach Perfect – jaki efekt daje na skórze?
Podchodziłam do niego z dużym dystansem, ale muszę przyznać, że doskonale się spisuje. Jest tak lekki, że niemal nie czuć go na twarzy. Wspaniale wygładza (prawie bluruje twarz) i perfekcyjnie utrwala, ale bez płaskiego matu. Zapewnia satynowe, bardzo naturalne wykończenie. Cera po jego użyciu wygląda zdrowo i świeżo. Do tego całkiem nieźle trzyma w ryzach sebum – poprawki wchodzą w grę po jakichś 6 godzinach.
Nie podkreśla suchych skórek ani niedoskonałości. Mam wrażenie, że nawet lekko je niweluje. Nie podrażnia, nie zapycha porów i nie powoduje wysypu niedoskonałości, a moja cera ma do tego skłonność. Dobrze „dogaduje się” z każdym podkładem. Nic się nie ciastkuje, nie waży i nie ściera. Nie ciemnieje ani nie znika w ciągu dnia. Jedyna rzecz, do której muszę się przyczepić, to wygląda odrobinę za sucho pod oczami, ale w tę okolicę i tak nakładam inny puder.
Podsumowując: czy jestem z niego zadowolona? Bardzo! Czy kupię ponownie? Z pewnością!
A ty znasz ten puder? Jak go oceniasz?