Znacie produkty Miya Cosmetics? To kosmetyki na bazie naturalnych składników, pozbawione zbędnych dodatków i ulepszaczy. Mają wegańskie receptury, a zamknięte zostały w opakowaniach powstałych z materiałów z recyklingu. Moją sympatię zaskarbiły sobie szczególnie dwa kosmetyki: żel do mycia twarzy oraz tonik z 5% kwasem glikolowym. I dziś podzielę się moją opinią na ich temat.
Produkty Miya Cosmetics – co sądzę o pielęgnującym żelu i toniku z kwasem glikolowym?
Zacznijmy od pierwszego etapu, czyli oczyszczania. Rano używam delikatnych produktów myjących, natomiast wieczorem sięgam po mocniejsze, by porządnie domyć resztki make-upu i usunąć nagromadzone w ciągu dnia zanieczyszczenia. W moim odczuciu żel do twarzy z Miya Cosmetics należy do tych silniej działających (w porównaniu do innych tego typu produktów, jakich miałam okazję używać), więc wprowadziłam go do wieczornej rutyny, jako drugi etap oczyszczania. I muszę przyznać, że spisuje się w tej roli znakomicie. W połączeniu z gąbką konjac dobrze się pieni i wszystko pięknie zmywa. Ma dość rzadką konsystencję, ale nie na tyle, by ściekać z palców.
Żel dogłębnie oczyszcza skórę, jednocześnie nie powodując przy tym jej ściągnięcia. Pozostawia ją przyjemnie czystą, świeżą i miękką w dotyku. Co dla mnie ważne – nie szczypie, nie podrażnia, nie zostawia lepkiej warstwy ani nie wzmaga suchości problematycznych obszarów. Na plus jest też przyjemny, owocowy zapach.
Produkt zawiera 98,6% składników pochodzenia naturalnego. W składzie znalazły się m.in.:
- oczyszczająco-regenerujący ekstrakt z truskawki,
- odświeżająco-tonizujący ekstrakt z maliny
- rozjaśniający ekstrakt z jeżyny oraz
- kwas mlekowy, który wzmacnia barierę ochronną skóry.
Zobacz też:
Żel do cery mieszanej – zestawienie najlepszych produktów oczyszczających
Sylveco – rumiankowy żel do twarzy: jak sprawdza się w pielęgnacji cery mieszanej?
Natomiast tonik z 5% kwasem glikolowym pochodzi ze specjalistycznej serii BEAUTY.lab, którą charakteryzuje wyższe stężenie składników aktywnych. Ja nakładam go 2-3 razy w tygodniu, ale można go też używać codziennie, w formie kuracji (niemniej z tym bym trochę uważała, żeby nie zafundować sobie podrażnień).
Jak na produkt z kwasami jest dość delikatny – to m.in. zasługa ekstraktu z liści aloesu oraz hydrolatu z róży damasceńskiej, które wykazują właściwości nawilżająco-łagodzące. Nie podrażnił, nie uczulił ani nie spowodował wysypu. Przy pierwszych aplikacjach po nałożeniu trochę mrowi skóra, ale po kilku minutach efekt mija. Czekam jakieś 15-20 minut aż się wchłonie i dopiero potem nakładam serum nawilżające i krem. Wydajny, a butelka wygodna w użytkowaniu – w korku jest otwór ułatwiający dozowanie, więc nie trzeba się martwić, że wylejemy na wacik za dużo lub coś się porozlewa.
Zobacz też: Peeling z kwasami AHA 6% NovAge ProCeuticals – skład, działanie, efekty
Kosmetyk dobrze reguluje nadprodukcję sebum, delikatnie złuszcza, wygładza, odblokowuje i oczyszcza pory. Jakiegoś spektakularnego rozświetlenia nie zauważyłam, ale przy systematycznym stosowaniu rzeczywiście cera wygląda na świeższą i ma bardziej ujednolicony koloryt. Rzadziej też pojawiają się na niej wypryski, a pozostałe po poprzednikach przebarwienia stały się mniej widoczne. Do tego mam wrażenie, że lekko napina skórę, więc przy okazji fundujemy sobie mały lifting.
Kosmetyk zawiera m.in.:
- 5% kwas glikolowy o właściwościach złuszczających, tonizujących i rozjaśniających przebarwienia,
- nawilżający hydrolat z róży damasceńskiej,
- kondycjonują inulinę (to prebiotyk z korzenia cykorii),
- nawilżająco-regenerujący ekstrakt z nasion bawełny,
- nawilżająco-łagodzący ekstrakt z liści aloesu.
Oba produkty polecam wypróbować, jeśli masz cerę normalną, mieszaną, tłustą i problematyczną. A jeśli masz swoje ulubione produkty tej marki, podziel się nimi w komentarzu!
Materiał powstał przy współpracy z Ceneo.